Jestesmy w Fairbanks ☺ Niestety kilka problemow sie zdazylo na trasie – Marcie poszedl bagaznik, a Justyna z powodow osobistych musi pilnie wracac do Polski, takze musielismy skorzystac z uprzejmosci Tima i podjechac czesc trasy jego wozem oraz przebukowac bilety lotnicze. Coz, bedzie trzeba zrobic ten odcinek w drodze powrotnej, a jutro swietowac z Amerykanami 4th july ☺ Jesli chodzi o trase, to ciezka, ale dalismy wczoraj rade zrobic 105km. Tereny w okolicach Denali National Park sa przepiekne, ciezko dobrac odpowiednie slowa, zdjecia tez nie oddaja tego, co mielismy szczescie zobaczyc. W skrocie: olbrzymie przestrzenie, gory, szybko zmieniajaca sie pogoda, brak nocy, olbrzymie tracki. Stanowczo musze powiedziec ze jestem zakochana 😀 szkoda tylko, ze nie zdazylam nagrac pikujacego orla amerykanskiego i losia, ktory przebiegl nam przez droge…